Quantcast
Channel: Wpisy na blogu
Viewing all articles
Browse latest Browse all 20

Rozdział siedemnasty

$
0
0
Obudziłam się w łóżku. Ranek, za oknem poranna mgła. Niewiele mnie to obchodziło, obróciłam się na drugą stronę. Stefana nie było obok mnie. Zaspana rozejrzałam się nieprzytomnym wzrokiem po pokoju. Może już poszedł na siłownię ? No nic. Padłam z powrotem na poduszkę. Nieprzyjemnie się rozpłaszczyła. Czyli to nie moja poduszka. Zdenerwowana zaczęłam macać łóżko w poszukiwaniu drugiej poduszki, ale dłoń natrafiła na karteczkę. Palce zacisnęły się na niej i usiadłam szybko pochłaniając listek wzrokiem. Biała kartka, skośne pismo Stefana.
Kochana Acacio.
Wszystkiego najlepszego, moja kochana. Przepraszam że mnie nie ma, będę o 10. Możliwe że się nie obudzisz do czasu aż wrócę, lecz chcę mieć pewność że nie wyjdziesz z domu, dlatego zabrałem wszystkie klucze i zamknąłem drzwi. Nie pytaj proszę, czemu tak się dziwnie zachowuję. Wyjaśnię. Nie ruszaj się z domu.
Kocham cię, Stefan. "
Przeczytałam oszołomiona i już całkiem rozbudzona trzy razy. Jak to " zamknięta " ? Wypadłam z łóżka i pobiegłam ciemnym korytarzem na parter. Złapałam zimną okrągłą klamkę. Szarpnęłam. Półobrót. Szarpnięcie. Drzwi stały w bezruchu.
Super.
Powlokłam się z powrotem do pokoju. Rzuciłam okiem na zegarek na szafce nocnej. 5:58 .
Zajebiście.
Padłam na łóżko zmęczona. Spike i Princess jeszcze spali na swoich koszyczkach. Popatrzyłam się na nie i zaczęłam rozmyślać.
O Daszy. Nie odezwała się ani słowem, ja osobiście nie miałam zamiaru dotykać telefonu jednym palcem gdy zadzwoni. Byłyśmy jak siostry... To takie smutne. Mam cichą nadzieję, że...
DRYŃ. DRYYŃ. DYYYYYYŃ.
telefon.
Stefano.
Złapałam telefon i spojrzałam na ekran uradowana.
Lecz to nie był Stefano.
To była Dasza.

Viewing all articles
Browse latest Browse all 20

Latest Images